Trendy w digital marketingu, które zmienią sposób, w jaki marki przyciągają uwagę odbiorców
TL;DR dla marketerów i przedsiębiorców:
Jeśli masz 30 sekund, przeczytaj tylko to ->
W skrócie:
– Czas kontaktu z marką > kliknięcia
– AI-influencerzy vs. deinfluencing – „kup” kontra „zastanów się”
– Łączenie świata fizycznego i cyfrowego, by utrzymać uwagę
Koniec ery kliku: nowe metryki digital marketingu 2026
Przez lata kliknięcie było główną walutą digital marketingu. CTR decydował o sukcesie, bo uznawano, że kliknięcie = zaangażowanie użytkownika. Dziś to zbyt płaska metryka w świecie rozciągniętych decyzji zakupowych i fragmentarycznej uwagi.
W 2026 będziemy mierzyć już coś innego: mikrozachowania. Długość zatrzymania na treści. Głębokość scrolla. Powrót do posta po czasie. Nowe metryki jak Attention Per Mille (APM) – sekundy uwagi na 1000 wyświetleń – zmieniają reguły gry.
Raporty McKinsey, WPP × Snapchat i Lumen Research mówią jasno: to czas, kontekst i jakość kontaktu z marką budują lojalność, nie liczba klików.
Social media nie są już tylko kanałami komunikacji. Stały się przestrzenią, w której przebywamy. A marka, która chce w niej zaistnieć, musi przestać tylko przyciągać – musi też zatrzymywać.
Algorytm wie pierwszy. Predykcja zamiast reakcji
W 2025 roku ponad 80% treści konsumowanych w mediach społecznościowych pochodziło z rekomendacji algorytmicznych (za: Reuters Institute), a nie z obserwowanych kont.
To znaczy, że algorytm przewiduje i podsuwa użytkownikom te treści, które z większym prawdopodobieństwem go zatrzymają.
To fundamentalna zmiana: od reakcji na kliknięcie do projektowania obecności, która się nie narzuca, ale naturalnie zatrzymuje. A marki, które to rozumieją, przestają myśleć „co pokazać”, a zaczynają myśleć: „co zostanie zauważone”.
Sztuczna inteligencja w marketingu: nowy alfabet skutecznej komunikacji
Algorytmy uczą się tonu marki, przewidują emocje odbiorców, proponują wersje narracji zoptymalizowane pod kątem utrzymania uwagi.
Raport Deloitte Global Marketing Trends 2025 podaje, że 73% liderów marketingu widzi w AI szansę na lepsze dopasowanie treści do emocji odbiorców, ale 61% obawia się utraty autentyczności.
To dylemat, bo z jednej strony widzimy skuteczność, skalowalność i testowalność, natomiast z drugiej –rozmycie odpowiedzialności i ryzyko utraty zaufania.
To rozdarcie jest dziś nieuniknione. Współczesny marketing staje się grą równowagi pomiędzy: empatią a algorytmem, danymi a intuicją, tym co przewidywalne, a tym co ludzkie.
AI influencerzy i autentyczność w marketingu 2026: kiedy algorytm potrzebuje człowieka
AI influencerzy wchodzą do mainstreamu. Są wydajni, przewidywalni i – co potwierdza raport Deloitte – generują średnio o 20% wyższe zaangażowanie niż ich ludzcy odpowiednicy. Nie miewają gorszych dni, nie łamią NDA, nie zapominają hasztagów.
Ale doskonałość nie zawsze przekłada się na zaufanie.
Według Edelman Trust Barometer (2025), 68% użytkowników deklaruje mniejsze zaufanie do treści tworzonych przez AI niż do tych publikowanych przez ludzi – nawet jeśli nie widzą między nimi różnicy. Wysokie wyniki często wynikają z efektu nowości. To naturalna ciekawość wobec czegoś świeżego i nietypowego – novelty bias.
Czy to znaczy, że AI influencerzy są rozwiązaniem krótkoterminowym? Niekoniecznie.
Ich skuteczność zależy od kontekstu, w jakim się pojawiają. W długim terminie wygrywają nie ci, którzy mają najbardziej zaawansowaną technologię, ale ci, którzy potrafią ją zintegrować z ludzką narracją marki, czyli wartościami, głosem, ryzykiem i odwagą.
Nie sprzedawaj – buduj zaufanie. Marketing w duchu deinfluencingu
Nie sposób nie dostrzec drugiego bieguna.
Na TikToku, Instagramie i YouTubie rośnie zjawisko deinfluencingu – nurtu, który nie zachęca do kupowania, lecz do refleksji.
Treści z komunikatem „nie kupuj” mają dziś większy wpływ na postawy konsumenckie niż tradycyjne rekomendacje (za: Emerald Insight, 2024). Według raportu Frontiers in Communication (2025), twórcy deinfluencingowi są postrzegani jako bardziej wiarygodni niż klasyczni influencerzy, a ich treści wywołują silniejsze poczucie autentyczności.
Deinfluencing nie sprzedaje scenariusza „kup teraz”, tylko pokazuje rezygnację, proces decydowania, wątpliwości i zwykłe zmęczenie nadmiarem rzeczy. Zamiast haseł „to najlepszy produkt”, pojawia się szczere: „wątpię, że tego naprawdę potrzebujesz”.
Hashtag #deinfluencing przekroczył już miliard wyświetleń na TikToku. Tym samym niedoskonałość staje się formą zaufania. To, co kiedyś było błędem w komunikacji, w 2026 roku staje się walutą autentyczności.
Według Frontiers in Communication (2025), twórcy deinfluencingowi są postrzegani jako bardziej wiarygodni niż klasyczni influencerzy — nie dlatego, że wiedzą więcej, ale dlatego, że pokazują, że nie wiedzą wszystkiego.


Jeśli interesuje Cię, jak ten zwrot w stronę autentyczności wygląda z perspektywy młodszych odbiorców, zajrzyj do artykułu Oczami Zetki – Co marki robią źle? Gen Z o digital marketingu
Dane to kapitał, ale zaufanie to waluta marketingu 2026 (a inflacja jest dramatyczna)
Według Google Trends liczba wyszukiwań haseł takich jak „bunt maszyn”, „digital privacy” czy „AI ethics” wzrosła w ciągu ostatniego półrocza o ponad 60%. To lustro naszych obaw — że w cyfrowym świecie granica między troską a kontrolą staje się niebezpiecznie cienka.
Rosnąca popularność seriali pokroju Black Mirror nie jest przypadkiem — to sygnał, że społeczne zaufanie do technologii staje się kruche, a granica między troską a kontrolą coraz bardziej rozmyta. Pokazuje, że siła marek nie będzie tkwiła w dopracowanych narracjach, lecz w odwadze pokazania procesu — z pęknięciami, potknięciami i prawdą.
Po dekadzie filtrowanego życia, ludzie zaczynają obserwować nie tych, którzy mają odpowiedzi, ale tych, którzy się mylą, ale umieją do tego przyznać. W 2026 roku prawda nie będzie ładna, ale autentyczna — i właśnie dlatego będzie skuteczna.
Dla marek to wyzwanie i szansa jednocześnie. W 2026 roku nie wygrywają już ci, którzy są nieskazitelnie spójni, ale ci, którzy mają odwagę pokazać proces: błędy, korekty, naukę i przyznać, że same szukają odpowiedzi.
Marketing poza ekranem: era doświadczeń phygital
Doświadczenia hybrydowe, łączące fizyczne wydarzenia z cyfrowym śladem, są dziś jedną z najważniejszych odpowiedzi na przeciążenie digitalem. Po latach przyspieszenia online rośnie znaczenie kampanii phygitalowych — takich, które łączą eventy offline z analityką i aktywnościami online.
Raport Social Media 2025 Gemius, PBI i IAB Polska pokazuje, że marki coraz częściej patrzą na efekty kampanii w ujęciu cross-mediowym – analizując jednocześnie kontakt online, ekspozycję w mediach tradycyjnych i obecność na eventach. Komunikacja staje się jednym kontinuum doświadczeń, a nie zbiorem osobnych kanałów.
Podobne podejście widać w działaniach globalnych marek: sieci meblowe testują wirtualne showroomy i VR do wizualizacji wnętrz, a luksusowe brandy tworzą phygitalowe showroomy i butiki VR. Dobrym przykładem jest pokaz Portal: M x JENN LEE podczas London Fashion Week SS26. Częścią wydarzenia było doświadczenie VR zaprojektowane jak interaktywna gra, a ukończenie wirtualnej „podróży” nagradzano zniżką na zakupy. To prosty model, w którym zaangażowanie przechodzi w realny handel. (źródło: https://www.keyimagazine.com/2025/10/10/m-jenn-lee-debut-phygital-fashion-vr-showroom-at-london-fashion-week-ss26) .
To ten sam kierunek, w którym idzie Lilla House: fizyczne wydarzenie staje się punktem startu dla dalszej, cyfrowej relacji z marką.
Dlatego łączymy siły agencji eventowej Lilla House i agencji Lilla House Digital, oferując naszym klientom możliwość immersyjnego podejścia do kampanii marketingowych i doświadczenia phigitalowe. Projektujemy akcje promocyjne, strefy eventowe i aktywacje w terenie. Robimy to tak, aby płynnie łączyły się z kampaniami digital, zbieraniem leadów i mierzalnymi efektami sprzedażowymi. Zobacz wybrane realizacje w naszym case studies.
Marketing 2026: trzy kluczowe wnioski
• Klik nie jest już miarą zaangażowania
W 2026 roku ważniejsze od liczby kliknięć będzie to, ile czasu użytkownik faktycznie spędza z marką.
• Zasięg ustępuje miejsca relacji
Marki przestaną walczyć o samo „zobaczenie” contentu czy kampanii. Kluczowe stanie się to, czy użytkownik wróci. Każdy powrót to moment realnej uwagi i kredyt zaufania, którego nie da się kupić samą reklamą.
• Influencerzy 2026: dwa światy, jedna prawda
Z jednej strony AI-influencerzy, przewidujący reakcje odbiorców.
Z drugiej – twórcy, którzy mówią: „nie musisz kupować”.
To dwa równoległe światy, które marki muszą umieć połączyć, żeby zachować autentyczność w erze algorytmów.
