Przede wszystkim należy pamiętać o celu. I to nie w kontekście rezultatu publikacji posta w postaci zasięgu i lajków, a raczej reakcji, jaką chcemy w odbiorcy wywołać. Wyniki statystyczne powinny być traktowane jako wskazówka dotycząca skuteczności działań, a nie punkt dojścia.
W końcu znacznie lepiej, gdy odbiorca po kontakcie ze stroną marki zamiast kliknąć kciuk w górę stuknie w przycisk Messengera bądź złapie za telefon.
Im wcześniej uświadomimy sobie co chcemy osiągnąć naszym działaniem, tym lepiej. Mamy wtedy większą szansę na formułowanie wartościowych komunikatów oraz skupianie się na potrzebach w docelowej grupie odbiorców.
Warto również na chwilę postawić się w roli odbiorcy. Świadomość, że ktoś czyta publikowane posty lub ogląda prezentowane treści, jest bardzo ważna. Warto uzmysłowić sobie przy tym, że nie wszystkim może się podobać prezentowany kontent. I że wcale nie powinno się do tego dążyć. Nie ma jednak nic gorszego, niż sztampowe teksty lub pytania retoryczne, na które nikt nie odpowiada.
W mediach społecznościowych istnieje również pojęcie przekazu synchronicznego. To oznacza, że wszystkie publikowane treści, dotrą do odbiorcy w czasie rzeczywistym. Często komunikacja jest natychmiastowa. To ważne, żeby nie przegapić momentu, w którym klient znajduje się w odpowiednim dla nas kontekście i właśnie wtedy dotrzeć do niego z komunikatem.
W końcu nikt nie chce słuchać o ozdobach choinkowych w lipcu.
Social media to znakomite narzędzie, które można i należy wykorzystać do promocji marki i jej oferty w internecie. Warto jednak nie ulec pokusie przyjęcia strategii „wystarczy być”. Nie tylko okaże się nieskuteczna, ale może przynieść szkody. Prowadzenie fanpage marki wymagać będzie znacznie więcej wysiłku.
Przygotowanie dobrych, skutecznych treści, które będą w stanie przykuć uwagę i zaangażować odbiorców w działania marki warte jest jednak tego warte. Szczególnie, że dostępne są na wyciągnięcie ręki.